Wigilia – co jedli nasi przodkowie
Genealogia to nie tylko poszukiwania przodków, kolejne dopisywanie poszczególnych osób do drzewa. To wszystko jest niezwykle ważne, ale to nie wyczerpuje tematu.
To także poznawania historii miejsc, w których żyli nasi przodkowie, poznawanie dawnych tradycji, zwyczajów, ale także kuchni tego co jedli.
I tak np. na terenie wsi kieleckiej potrawy wigilijne były postne, a zatem bezmięsne, przygotowywane na oleju rzepakowym czy lnianym. Liczba dań powinna być nieparzysta. Zwykle w biednych chłopskich domach było ich pięć lub siedem. Najczęściej podawano gotowaną kapustę zmieszaną z grochem, kaszę jaglaną z suszonymi gruszkami czy śliwkami, kluski z makiem lub kompotem, pierogi z kapustą i grzybami, barszcz czerwony z buraków lub grzybowy, śledzie i kompot z suszonych owoców.
Jednym z tradycyjnych dań dla tamtego rejonu Polski jest także zimiociorz, czyli pasztet ziemniaczany. Podczas tegorocznej wigilii w ramach poznawania kultury naszych przodków postanowiliśmy spróbować tego dania podczas naszej wieczerzy. Efekt? Wyśmienity! Każdemu polecam taką kulinarną podróż do świata naszych przodków.
0 komentarzy